Ile wynosi umiarkowana ilość wypitego alkoholu?
Jest to pytanie, które nurtuje wiele osób. Nie ma jednej odpowiedzi, ale postaram się na nią odpowiedzieć.
Ogólny stosunek do alkoholu zawsze był mniej więcej taki sam: można go używać zarówno do dobrego, jak i do złego. zreszta jak wszystkiego. Na przykład w czasach mojej prababci warzono domowe piwo i bimber.
Nie było wtedy leków, więc robiono nalewki z ziół i korzeni. Stosowano je wówczas do leczenia, nacierania i jako profilaktykę różnych chorób, także u dzieci. Możemy więc mówić w takich okolicznościach tylko o korzyściach.
Ale gdy ciemne siły miały wyciągnąć do Ciebie rękę, alkohol stał się środkiem do duchowego niszczenia ludzi. Przecież pijani ludzie często osuwają się w negatywizm i nie kontrolują swoich działań.
A jeśli stanie się to nawykiem, to zupełnie zapomina się o rozwoju duchowym – dusza dostaje się pod wpływ antyświata, stale pompują z niego energię.
Jeśli spojrzeć jeszcze dalej, wiele osób pamięta jeden z pierwszych cudów Jezusa Chrystusa – przemianę wody w wino, której dokonał podczas uczty weselnej na prośbę swojej matki. I często błędnie podaje się, że picie alkoholu jest normalne, a nawet dobre.
Musimy jednak wziąć pod uwagę nauki Chrystusa, gdzie wielokrotnie namawiał do powściągania natury i powstrzymywania się od odurzających napojów, które zaciemniają umysł i przytępiają zmysły duchowe. Po prostu dokonał cudu, a na pewno nie dążył do upicia pijanych gości przyjęcia, napełniając sześć kamiennych nosideł wody około 600 litrami wina!
Uważa się, że Jezus najprawdopodobniej nie zamienił wody w alkoholowe wino, ale w orzeźwiający napój z winogron.
Jeśli spojrzeć na przykład na Atlantydę, to tam też były wina, ale zupełnie nie takie jak te, które produkujemy teraz. Robili wina z kwiatów, ziół i owoców nie dodając nic ekstra. Używano ich również do wyrobu nalewek leczniczych, perfum i kadzideł.
A pili go tylko w wielkie święta. Nie wszyscy pili wino, bo wiedzieli, że jest ono nadal odurzające i może zaszkodzić. Na przykład jedni pili, inni się nimi zajmowali, pilnowali porządku. Nie było więc czegoś takiego, że cały kraj pił.
Program życia Atlantów nie zawierał jeszcze w sobie alkoholu; oni już dali go ludzkości i obdarowywali nim wszystkich. czy zatem ta Atlantyda to jednak dobro? Nie było go jeszcze w programie życia mieszkańców Atlantydy, a już był wbudowany w ludzkość, i to całą ludzkość.
Dlatego obecnie każdy sam decyduje, czy chce pić, czy nie. Niektórzy potrafią się kontrolować, niektórzy w ogóle nie są zainteresowani alkoholem, a niektórym trudno się oprzeć i walczyć. Ale tak czy inaczej wolność wyboru zawsze należy do jednostki.
Poza tym zawsze należy pamiętać o efektach fizycznych. Alkohol pity regularnie niszczy układ nerwowy i mózg, wpływa na wątrobę, trzustkę i cały organizm. Dlatego trudno ustalić dopuszczalną dawkę – ile kieliszków jest dozwolonych, ale więcej szkodzi.
Głównym niebezpieczeństwem jest to, że można łatwo odebrać esencję będąc odurzonym. Energetyczna ochrona znacznie słabnie, więc osoba staje się łakomym kąskiem dla ciemnych sił.
Konsekwencje takiego zahaczenia mogą być tragiczne – dla zdrowia i życia w ogóle. W tym przypadku nie jest ważne, czy dana osoba pije raz w roku, czy stale.
Ludzie piją alkohol z różnych powodów – dla jednych jest to nuda lub samotność, inni chcą się zrelaksować lub piją dla towarzystwa, a jeszcze inni piją ponieważ mają dużo lęku, strachu, obaw i bez alkoholu nie potrafią zasnąc.
Nie należy jednak nadużywać alkoholu, a już na pewno nie w „niespokojnych czasach”, aby zagłuszyć uczucia i ból np. po stracie. Bo tylko na chwilę będzie lepiej, ale problemy pozostaną nierozwiązane.